Ustawa o pomocy dla przedsiębiorstw w kryzysie

malowany banknot

R_grandmorin, flickr

Zgodnie z oczekiwaniami, prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o pomocy dla przedsiębiorstw w kryzysie. Zakłada ona, że jeżeli zyski firmy obniżą się o co najmniej 15% na przestrzeni 6 miesięcy, jednostka będzie mogła ubiegać się o bezzwrotną pomoc finansową ze strony państwa. Nie będzie to jednak typowe dofinansowanie, a wsparcie w utrzymaniu miejsc pracy. Rząd będzie dopłacał do wynagrodzeń uzyskiwanych przez osoby zatrudnione w przedsiębiorstwie. Ma to być korzystne zarówno dla firm, jak i konkretnych osób, ale też dla całej gospodarki.

Ustawa o pomocy dla przedsiębiorstw w kryzysie opiera się na tzw. instytucji przestoju ekonomicznego. Zgodnie z nią, firma, której obroty w krótkim czasie znacznie spadną, będzie miała prawo nie tylko do uzyskania pomocy finansowej, ale także do obniżenia swoim podwładnym wymiaru czasu pracy. Jeśli chodzi o same pensje, to nie będą one mogły być niższe niż minimalna płaca krajowa. Będą one częściowo opłacane przez pracodawcę, a częściowo pokrywane przez państwo ze środków pochodzących z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Zaakceptowany przez prezydenta program wsparcia dla przedsiębiorstw będzie chronił przed wzrostem stopy bezrobocia. Jeśli odsetek osób bez pracy nie będzie się zwiększał, sytuacja finansowa polskich gospodarstw domowych będzie bardziej stabilna. To natomiast przełoży się na stabilność sprzedaży detalicznej. Jeśli Polacy zachowają stanowiska pracy, nadal będzie ich stać na wydatki zbliżone do tych, jakie ponosili w ostatnim czasie. O ile nie pogorszą się wyniki sprzedażowe, nie będziemy musieli martwić się też sytuacją produkcji przemysłowej, ponieważ nie ulegnie ona większym zmianom. Można zatem zauważyć, że pomoc rządu w utrzymaniu miejsc pracy w ogromnym stopniu przyczyni się do unormowania kondycji gospodarczej całego kraju.

Dopłaty do pensji będą także ogromną pomocą dla przedsiębiorstw. Firmy, których nie stać na utrzymanie dotychczasowej liczby pracowników, nie będą musiały decydować się na zwolnienia, więc nie będą się dodatkowo osłabiać. Nawet, jeśli pojawią się zatory płatnicze i nastąpią trudności w terminowym wypłacaniu pensji zatrudnionym osobom, to wciąż będą do dyspozycji pracownicy, a to da szansę generowania przychodów w przyszłości. Nadzieje na wyjście z kryzysu będą przy tym z pewnością większe niż w firmach, które musiały przeprowadzić redukcję kadry pracowniczej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.