Ubój rytualny a biznes: kto zyska, kto straci?

koszerne mięso

Ubój rytualny to jedna z bardziej kontrowersyjnych spraw, o jakich w ostatnich tygodniach rozmawiano w Polsce. Organizacje prozwierzęce i praktycznie wszyscy miłośnicy zwierząt są pewni, że zabijanie bez ogłuszania przysparza zwierzętom dodatkowych cierpień. Te argumenty nie przemawiają jednak do rolników, hodowców oraz do wszystkich tych, którzy zamiast na odczuciach zwierząt, skupiają się na dobrych wynikach polskiej gospodarki. Czy jednak rzeczywiście rodzima gospodarka może ucierpieć na obowiązujących przepisach?

Zdaniem zwolenników uboju rytualnego, wprowadzony w tym roku zakaz sprawia, że Polska traci odbiorców mięsa, a przez to sektor rolniczy notuje straty. Taka forma produkcji mięsa jest bowiem jedyną dopuszczalną przez wyznawców judaizmu, którzy nie mogąc importować z Polski mięsa koszernego, będą szukali dostawców w innych krajach, w których ubój bez ogłuszania jest dozwolony. To miałoby się natomiast przełożyć na trudniejszą sytuację producentów tego typu mięsa, spadek jego eksportu i samych cen. Pośrednio doprowadziłoby zatem także do zwolnień w tej branży.

Przeciwnicy tej formy uśmiercania zwierząt zauważają jednak, że według danych zebranych od początku tego roku, od momentu wprowadzenia zakazu uboju rytualnego nie doszło do spadków, o jakich mówi druga strona. Nie było również mowy o zwolnieniach powodowanych brakiem miejsc pracy wywołanym tymże zakazem. Faktem jest, że niektóre firmy zapowiadały redukcję kadry pracowniczej, ale było to raczej próbą wymuszenia na rządzie przywrócenia uboju rytualnego. Można tak sądzić, ponieważ mimo zapowiadanych zwolnień, nie tylko do nich nie doszło, ale dodatkowo, te same firmy poszukują pracowników. Co więcej, eksport polskiego mięsa na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy wzrastał. Podobnie było z cenami. Nie wiadomo więc, skąd przypuszczenia protestujących hodowców i producentów, że ich sytuacja miałaby ulec pogorszeniu.

Według najświeższych prognoz publikowanych przez Agencję Rynku Rolnego oraz portalu Farmer.pl, zarówno sam eksport, jak i ceny mięsa sprzedawanego zagranicę nie tylko nie spadną, ale będą nadal notowały niewielkie wzrosty. Co prawda, w porównaniu do 2012 r. sprzedaliśmy ostatnio nieco mniej wołowiny, jednak jej ceny były wyższe niż przed rokiem, dlatego i tak nie ponieśliśmy żadnych strat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.