Szara strefa w Polsce – kto zyskuje, kto traci

szara strefa

Doktor Schneider, austriacki ekonomista zajmujący się badaniem szarej strefy na świecie obliczył, że w Polsce strefa firm działających „na czarno” stanowi aż 25 procent PKB, podczas gdy średnia w Europie wynosi 15 proc. Mówiąc o szarej strefie wśród przedsiębiorstw chodzi o część produkcji, która odbywa się w sposób często nielegalny, czasem niezarejestrowany i bez odprowadzenia należnych państwu podatków.

Podczas gdy opłaty związane z prowadzeniem działalności gospodarczej są coraz wyższe, szara strefa rośnie jeszcze szybciej. Jeśli jest to bardzo duży odsetek, powstaje dziura budżetowa, a to powoduje, że na przedsiębiorców działających legalnie są nałożone jeszcze wyższe podatki i opłaty na rzecz państwa. To z kolei przyczynia się do wypchania z rynku tych firm, które dotychczas działały legalnie.

Trzeba pamiętać, że szarą strefę powiększają również takie sytuacje, w których zatrudniamy u siebie opiekunkę do dziecka lub pomoc domową. W przypadku tych zawodów jesteśmy przyzwyczajeni do pracy „na czarno”. Z drugiej strony brakuje tu jakichkolwiek etycznych regulacji, zaś prawo nie zachęca do podpisywania umowy o pracę. Znaczący odsetek szarej strefy stanowią także przemytnicy. W momencie gdy akcyza na niektóre towary rośnie, wzrasta też udział przemytnictwa, natomiast uczciwe firmy nie mają w starciu z tym procederem żadnych szans. Jak nietrudno się domyślić, motywem wchodzenia w szarą strefę jest oczywiście chęć uniknięcia wysokich kosztów prowadzenia działalności.

Specjaliści uważają, że walkę z szarą strefą powinno się rozpocząć od obniżenia wysokich stawek podatków, a także zmniejszenia składek ubezpieczeń, które i tak nie przekładają się na wysokość emerytur, czy jakość opieki medycznej. Bardzo istotne są także zachęty do założenia legalnej działalności. Temu sprzyja chociażby rozwój płatności bezgotówkowych. Niestety zachęt jest bardzo niewiele w porównaniu z groźbami.

Co roku odbywa się akcja „weź paragon”, która ma pomóc w tropieniu nielegalnych działalności. Nie brakuje kontroli przeprowadzanych przez ZUS, Urząd Skarbowy czy Inspekcję Pracy. Ważne jest też zwrócenie uwagi na to, że osoba zatrudniona na czarno nie ma żadnych praw, zaś firmy działające nielegalnie stanowią nieuczciwą konkurencję dla działających oficjalnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.