Firmy transportowe coraz mocniej odczuwają rosyjskie embargo

samochody dostawcze

kadmy/bigstockphoto.com

Wprowadzone w ubiegłym roku rosyjskie embargo na polską żywność uderzyło nie tylko w jej producentów, ale też w krajowe firmy transportowe, które odczuły znaczny spadek ilości zleceń.

Trans.Eu, giełda organizująca transporty towarów na obszarze całej Europy, opublikowała raport, z którego wynika, że od 30 do 60 procent spadły zamówienia na tego typu usługi w kierunku wschodnim. Przewoźnicy zmuszeni zostali do poszukiwania alternatywnych kierunków i innych rynków zbytu.

Polskie firmy transportowe przewożą na wschód oprócz mocno ograniczonej obecnie żywności także surowce, tworzywa sztuczne, chemikalia, wyroby przemysłu elektromechanicznego. Jednakże to produkty rolno–spożywcze stanowiły dotąd główne źródło zamówień dla branży transportowej w przypadku Europy Wschodniej, głównie Rosji. W tym sektorze ilość zamówień nie zmniejszyła się tylko u 3,5 proc. firm, a u 38 proc. z nich spadki sięgnęły aż 50 proc. Kolejną grupą towarów gdzie nastąpiły duże straty w zamówieniach transportowych są artykuły drzewne i papiernicze, tu zanotowano spadki aż o połowę. W przypadku chemikaliów i tworzyw sztucznych jest obecnie od 20 do 50 procent mniej zleceń.

Z gorszą sytuacją w dystrybucji towarów na wschód lepiej radzą sobie duże firmy, gdzie spadki są relatywnie mniejsze. W przypadku sektora chemicznego obsługa wschodnia nie odnotowała różnic, ale z wypowiedzi członka zarządu Trans Polonia Group wynika, że zawdzięczają to m.in. częściową zmianą kierunku transportu – zamiast do Rosji, część towarów przewożona jest na Białoruś, Litwę i Łotwę.

Mniejsze firmy posiadające flotę do 5 aut odnotowują największe straty i zmuszone są do poszukiwania nowych kierunków, głównie w Europie Zachodniej. Wszyscy podkreślają jednak, że z niecierpliwością oczekują normalizacji sytuacji na Ukrainie i w Rosji, by móc powrócić do swobody handlowej sprzed embarga.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.