Czasowe umowy o pracę mają wpływ na spowolnienie gospodarki

zwolnienie pracownika

Umowy czasowe są w Polsce prawdziwą plagą. Pod względem ich liczby jesteśmy europejskimi rekordzistami. Niestety, eksperci twierdzą, że ich nadmiar może w sporym stopniu spowalniać rozwój gospodarczy kraju.

Większość Polaków zatrudnionych jest w ramach umów czasowych. Nie są one dobrą opcją dla pracowników, ponieważ nie gwarantują stałej pracy i mogą nadwątlać poczucie stabilizacji zawodowej. Problem z nimi jest tym większy, że wiele tych umów ma charakter cywilnoprawny. Pod względem liczby zawartych umów z jasno określonym terminem wygaśnięcia jesteśmy rekordzistami w skali Wspólnoty. Tak przynajmniej wynika z raportu opublikowanego niedawno przez Komisję Europejską.

W ciągu 10 lat, między rokiem 2001 a 2011 odsetek pracowników zatrudnionych w ramach umów czasowych wzrósł aż o 1/5. Zdecydowanie przybyło więc osób, które nie mogą liczyć na pewną sytuację finansową. Co więcej, wraz z drastycznym wzrostem liczby umów-zleceń i umów o dzieło znacznie zwiększyła się liczba polskich pracowników nie mających ochrony socjalnej. Za zatrudnionych na umowy cywilnoprawne nie odprowadza się bowiem większości składek. Nie pracują na swoją emeryturę, a w wielu przypadkach nie mają nawet ubezpieczenia zdrowotnego. W dodatku ich pensje często są niskie i nie obowiązuje ich stawka minimalna.

KE podkreśliła, że w ostatnich latach taka liczba umów cywilnoprawnych mogła sprzyjać naszej gospodarce, ponieważ ułatwiała rozwój firm poprzez obniżanie jednostkowych kosztów pracy. Zwiększyło to konkurencyjność na rynku, przyczyniło się do wzrostu jakości produktów i usług oraz do wzrostu eksportu. Niemniej jednak eksperci ostrzegają, że zbyt duża ilość umów czasowych nie jest trwałym fundamentem dla dalszego rozwoju gospodarczego. Negatywnie odbija się to na jakości kapitału ludzkiego, a to natomiast w pewnym momencie zacznie przekładać się na pogorszenie ogólnej kondycji firm.

W raporcie sporządzonym przez KE zawarto również inne spostrzeżenia na temat naszego rynku pracy. Przede wszystkim uznano, że nasz rynek jest bardziej elastyczny niż w pozostałych państwach należących do Wspólnoty. Zauważono, że rzadko pojawiają się u nas układy zbiorowe i dotyczą co najwyżej 390 tys. osób, czyli 2,9% spośród wszystkich zatrudnionych obywateli. Zwrócono uwagę także na niewielki udział wysokich technologii w naszym eksporcie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.