Część rolników zapłaci ZUS

Prawdopodobnie od przyszłego roku „fikcyjni rolnicy” będą musieli zapłacić ponad 1400 zł miesięcznie w ZUS-ie. Do tej pory rolnicy prowadzący działalność gospodarczą mogli płacić 700 zł kwartalnie w KRUS-ie. W ten sposób rząd planuje uszczelnić system ubezpieczeń, uniemożliwiając dalszą ucieczkę przed ZUS-em. Czy na zmianach ucierpią zwykli rolnicy?

Rolnicy zapłacą ZUS od przyszłego roku

Nad projektem nowej ustawy pracuje Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Składki w KRUS dla rolników prowadzących działalność są o wiele niższe niż w ZUS-ie. Dla gospodarstw o powierzchni do 50 ha składka wynosi 708 zł na kwartał od osoby. Właściciele większych gospodarstw są zobowiązani płacić 1059 zł.

Według „Rzeczpospolitej” nowa ustawa zakłada, że składka wyniesie co najmniej 1457,49 zł miesięcznie od osoby. Dokładnie tyle samo płacą obecnie pozostali przedsiębiorcy ubezpieczeni w ZUS-ie. Z ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników zostanie wykreślony art. 5a, który pozwalał rolnikom prowadzić niewielką działalność gospodarczą bez utraty prawa do ubezpieczenia w KRUS-ie.

Zmiany mają uderzyć w osoby, których podstawowym dochodem jest działalność prowadzona w mieście. Związki z rolnictwem są tylko pozorne i mają na celu obniżenie składek. W praktyce więcej zapłacą też rolnicy prowadzący niewielkie biznesy zajmujące się przetwórstwem płodów rolnych i agroturystyką.

Związkowcy są przeciwni zmianom

Związkowcy mówią „nie” planowanym regulacjom. Grzegorz Wysocki, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Rolnictwa w RP, nazywa planowaną zmianę politycznym strzałem w kolano i złamaniem zawartej dziesięć lat temu umowy.

Zawarta umowa zezwalała na prowadzenie działalności kosztem wyższych składek w KRUS-ie. Według Wysockiego w każdej wsi są rolnicy z małymi biznesami. Każda z tych osób ma rodzinę. Problem może dotknąć nawet 250 tys. osób. Wyliczenia KRUS-u mówią o 70 tys. osób.

Przeniesienie rolników do ZUS-u może się skończyć ich przejściem do szarej strefy. Osoby, które zdecydują się funkcjonować w nowej rzeczywistości, będą zmuszone podnieść ceny. Wzrost cen żywności wpłynie natomiast na inflację.

Plany rządu krytykują też działacze z Agrounii.

Rolnicy planują zakończenie działalności

Wśród rolników pojawia się mnóstwo głosów niezadowolenia. Przykładowo Marcin Sondej, rolnik i przetwórca z Lipek Wielkich obawia się, że będzie musiał zamknąć swój biznes. Poza świeżymi płodami rolnymi dostarcza na rynek kiszoną kapustę i ogórki. Jego przetwory były wielokrotnie nagradzane m.in. na targach w Niemczech.

W tym momencie w gospodarstwie Sondeja są zatrudnione 3 osoby. Kwartalnie płaci 1057 zł od osoby. Po zmianach musiałby zapłacić po prawie 1500 zł miesięcznie. Podniesienie cen produktów nie wchodzi w grę. Kolejne lockdowny i tak pozbawiły większości rolników części odbiorców.

Podobne przykłady można mnożyć – w takiej sytuacji są tysiące rolników.

Ministerstwo uspokaja rolników

Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej twierdzi, że prace nad ustawą są na wczesnym etapie. Zapewnia, że związki zawodowe otrzymają wcześniej projekt ustawy do konsultacji. Według wiceministra Stanisława Szweda zmiany będą wymierzone w nieuczciwych przedsiębiorców i mogą zacząć obowiązywać od przyszłego roku.

Tagi: , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.