Coraz więcej bankructw wśród małych firm

spadek

Od początku tego roku upadłość ogłosiło 328 firm, zaś w samym kwietniu działalność zakończyło 88 przedsiębiorstw, które zatrudniały 4,2 tysiąca osób. Jeśli pójdzie tak dalej, to 2013 rok może przekroczyć rekord upadłości ogłoszonych w 2012 roku. Jedną z najpoważniejszych i najczęściej występujących przyczyn bankructwa małych przedsiębiorstw jest efekt domina.

Chodzi o sytuacje, w których kontrahenci nie płacą swoich zobowiązań na czas. To powoduje, że wiele firm przezornie opóźnia płatności, ponieważ wiedzą, że same mogą również otrzymać należność z niemałym opóźnieniem. Wszystko to blokuje niestety płynność finansową firm, a to jest jeden z podstawowych czynników pozwalających utrzymać się na rynku. Upadłości są zgłaszane lawinowo, a to niestety stanowi spełnienie najgorszych prognoz ekonomistów, którzy przewidywali, że ten rok będzie gorszy od poprzedniego.

Warto przypomnieć, że rok temu zamknięto aż 940 przedsiębiorstw (najwięcej od 2004 roku). W tym roku liczba upadłości według prognoz ekspertów wyniesie około 1300, a więc o 45 procent więcej niż rok wcześniej. Dane za sam kwiecień nie nastrajają pozytywnie. Zamknięto aż 88 firm, a więc o 22 procent więcej niż w tym samym czasie rok wcześniej. Ich łączny obrót w ostatnim okresie wyniósł 1,4 mld złotych. Najszybciej liczba upadłości wzrastała w przemyśle, dalej w handlu hurtowym oraz w usługach. Rok temu o tej samej porze zbankrutowanych przedsiębiorstw było równo 300, obecnie o 28 więcej. Trzeba pamiętać, że w tym zestawieniu nie są uwzględniane firmy jednoosobowe.

Przyczyn, poza brakiem płynności finansowej, należy dopatrywać się między innymi w ogromnych i ciągle rosnących kosztach prowadzenia działalności gospodarczej. Innym ważnym czynnikiem jest podejście banków, które w tej chwili przyznają kredyty bardzo ostrożnie, przeważnie skupiając się na sprawdzonych, wypłacalnych klientach. Banki wolą kontrahentów, którzy są wiarygodni i mają ugruntowaną pozycję, a nie na tych, którzy mogliby się takimi stać, gdyby uzyskali kredyt. To blokuje rozwój.

Dalsze upadłości mogą przenieść się na inne sektory gospodarki. Według ekonomistów sytuacja może się popsuć dla osób pracujących w liniach lotniczych, w firmach usługowych zajmujących się rozrywką i szeroko rozumianą turystyką. Kryzys może czekać też budownictwo infrastrukturalne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.